joaskazet
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
 Wysłany: Czw 0:02, 19 Kwi 2007 Temat postu: Alice Salomon Fachhochschule - Berlin |
 |
|
Tak jak obiecałam, wygrzebałam.
Poniżej znajduje się sprawozdanie z mojego pobytu na ASFH w Berlinie, które wysłałam do Działu Współpracy z Zagranicą. Pierwotna wersja była przeznaczona "bardziej dla studentów"  Chętnie odpowiem na wszystkie pytania.
Drodzy Państwo,
w minionym semestrze byłam stydendystką w ramach Programu Sokrates-Erasmus na Alice Salomon Fachhochschule w Berlinie.
Pojechałam tam na początku października, pierwsze zajęcia zaczęły się 9.10. Ten pierwszy tydzień spędziłam na poznaniu miasta i załatwianiu legalizacji pobytu. Polegało to na wizycie w Buergeramt i załatwieniu Polizeiliche Anmeldung (zameldowania na terenie Niemiec) oraz podpisaniu umowy najmu w Wohnheimverwaltung. Mieszkałam w akademiku, który znajduje się w bardzo spokojnej dzielnicy - Biesdorf, do centrum miasta jest ok. 40 minut z przesiadką autobus/s-bahn, do szkoły miałam 20-30 minut z dwoma przesiadkami.
Jedyne o co musiałam się martwić w zwiazku z moim pokojem to to, że mam go oddać w takim stanie w jakim go zastałam, bo w przeciwnym razie przepadnie 200 euro kaucji jaką musiałam zapłacić przy podpisywaniu umowy. Dlatego w akademiku malo popularne są imprezy tzw. pokojowe, na szczęście w pobliżu znajduje się Bierkeller, klub studencki. Za pokój miesięcznie płaciłam 190 euro. Miałam własną łazienkę i kuchnię. Ponoć warunki mieszkalne w porównianiu z innymi berlińskimi akademikami są de lux.
W akademiku mieszka głównie towarzystwo międzynarodowe. Wielu studentów z całego świata było również uczestnikami Programu Sokrates/Erasmus. Najwięcej czasu spędzałam w towarzystwie naszych miłych krajanów. Co mimo licznych zalet ma jedną wadę, nie byłam zmuszona do mówienia po niemiecku. Okazją do poznania nowych ludzi było wspomniane już przeze mnie Bierkeller, co w tłumaczeniu oznacza "piwnicę piwa". Klub znajduje się w akademiku i jest otwarty niemalże codziennie.
Studiowanie elementów pracy socjolanej na Alice Salomon Fachhochschule w Berlinie jest powodem dla którego tam pojechałam. Uczelnia położona jest na obrzeżach miasta, stwarza studentom wiele możliwości do rozwoju swojej wiedzy i umiejętności praktycznych w zakresie pracy socjalnej i doradztwa psychospołecznego. Jeśli tylko ktoś jest odrobinkę zainteresowany i ma czas przejrzeć to co jest przyklejone na ścianie obok windy (całkiem dużo miejsca) znajdzie dla siebie coś ciekawego. Od pomocy w przedszkolu znajdującym się w szkole, poprzez informacje o różnorodnych imprezach kulturalnych do poważnych propozycji uczestnictwa w płatnych praktykach dla osób z socjalnopedagogicznym wykształceniem.
W szkole znajduje się stołówka w której można już za 1,5euro zjeść smaczny i obfity obiad oraz to czego bardzo brakuje na naszym uniwerku: PC-pool wyposażony w 40 komputerów, w którym każdy student może skorzystać z komputera i coś wydrukować. Czasami odbywają się tam zajęcia. Podobało mi się tam to, że każdy student ma na uczelnianym serwerze swoje osobiste konto, gdzie są przesyłane wszystkie informacje o zmianach w planie, nieobecnościach wykładowców etc. Tam też musiałam na początku semestru zapoznać się z listą przedmiotów i wybrać te, na które chciałam uczęszczać. Każdy przedmiot odbywa się przeważnie w kilku grupach i studenci mogą sami decydować, kiedy chcą uczestniczyć w zajęciach. Taka komputeryzacja bardzo ułatwia życie i skraca czas potrzebny do załatwiania różnych formalności.
Nie wiele jest rzeczy, które bym zmieniła. Może chciałabym spędzać więcej czasu na uczelni, by poznać więcej tutejszych studentów, nie tylko tych z akademika. Na każdy kurs (zajęcia) chodzimy z inną grupą, co pozwala poznać wielu ludzi, ale z drugiej strony utrudnia nawiązanie bliższego kontaktu. Zajęcia są prowadzone w ciekawy sposób, najczęściej mają formę określonej tematycznie konwersacji między wykładowca a studentami. Na początku miałam problem, by zrozumieć o czym w ogóle jest mowa, ale gdy już trochę się osłuchałam i przyzwyczaiłam do "żywego języka" było dużo lepiej. Wykladowcy byli bardzo mili i życzliwi. Nie było problemów np. z przesłaniem materiałów z zajęć drogą mailową w celu lepszego zrozumienia wykładów.
Bardzo pozytywne wrażenie wywiera na mnie działalność biura do spraw miedzynarodowych ASFH. Wszystkie TutorInnen (opiekunki międzynarodowych studentów) dokładają starań byśmy się tu dobrze zaaklimatyzowali i zintegrowali. Nie było nigdy problemów z załatwianiem jakiś formalności związanych z pobytem na uczelni goszczącej. Organizowane były różne spotkania dla studentów Erasmusa i inne atrakcje np. wyjście do opery, wycieczka na Weihnachtsmarkt. Mam szczerą nadzieję, że zagraniczni studenci goszczący na naszym Uniwersytecie też mogą liczyć na takie przyjęcie i opiekę jak my na Alice Salomon Fachhochschule.
Cieszę się, że zdecydowałam się na udział w Programie, że się odważyłam mimo braku doskonałej znajomości języka. Na początku było ciężko zrozumieć co ktoś do mnie mówi, ale dzięki pomocy koleżanki, która pojechała tam w tym samym celu ci ja, było mi dużo łatwiej. Studiowałam nowe interesujące rzeczy, które mam nadzieję wykorzystać później po powrocie do Szczecina. Poznałam nowych ludzi, zawiązałam kilka obiecujących znajomości. Zwiedziłam piękne miasto, które stwarza niesamowite możliwości spędzania wolnego czasu i podszkoliłam język. Stanowczo mogę stwierdzić, że warto było wziąć udział w Programie i polecam to każdemu studentowi.
Z poważaniem
Joanna Zienkiewicz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
